Nie pozwolę obrażać mojego Jezusa, mojej wiary i pielgrzymów - powiedział dobitnie Józef Stopka z Cięciny człowiekowi, który w Kętach lżył łagiewnickich pątników.
O tym, co się wydarzyło, kiedy pielgrzymi idący z Bielska-Białej do Łagiewnik z drugą diecezjalną pieszą pielgrzymką przechodzili przez Kęty, pątnicy z grupy bł. Michała Sopoćki dowiedzieli się nazajutrz, podczas porannej Mszy Świętej. Powiedzieli im o tym księża idący z grupą.
Józef Stopka z Cięciny, który na pielgrzymce pełnił funkcję porządkowego - kierującego ruchem - skromnie mówi, że zrobił, to co należało i żadnym bohaterem nie jest.
- Szedłem na czele grupy. I w Kętach miała miejsce taka sytuacja, że jeden z przechodniów wulgarnymi słowami głośno wyzywał pielgrzymów, Jezusa, naszą wiarę. Był pijany, ale to i tak nie usprawiedliwia tego, co robił - relacjonuje Józef. - Uznałem, że w tej sytuacji powinienem zareagować i nie pozwolić na coś takiego. Powiedziałem mu, że mnie może obrażać, ale nie ma prawa obrażać mojego Jezusa, ludzi, którzy pielgrzymują do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie Łagiewnikach i naszej wiary. Zasugerowałem mu dosadnie, że powinien się odsunąć i pozwolić nam przejść.
Jak mówi Józef, rolą porządkowych jest między innymi reagowanie w takich sytuacjach.
- To nie tyle kwestia odwagi, ile wartości, które wyniosłem z domu. Moi rodzice zawsze mnie uczyli, że nie można być obojętnym, jeśli ktoś obraża naszą wiarę, czyli de facto wartości, którymi chcemy żyć. Nigdy nie pozwalam, żeby ktoś obrażał uczucia religijne innych ludzi, chrześcijan, a tym bardziej, żeby obrażał grupę trzystu pielgrzymów, którzy chcą się modlić w spokoju i nikomu nie przeszkadzają.
Józef kiedyś był przez kilka lat członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. W tym roku szedł do Łagiewnik podobnie jak w zeszłym. 17 razy był na Jasnej Górze, pielgrzymuje też pieszo do Kalwarii Zebrzydowskiej. Na każdej jest porządkowym.
- Zaczęło się na mojej drugiej pielgrzymce do Częstochowy - wtedy nie wymagano jeszcze od kierujących ruchem uprawnień Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego - opowiada. - Ktoś poprosił mnie o zmianę na krótkim odcinku. Z tego odcinka zrobiła się cała trasa i tak już zostało. Wspomagają mnie zawsze w tej służbie też koledzy z Cięciny i Węgierskiej Górki: Mateusz Pezdek, Kuba Chowaniec, Grzesiu Biel, Tomek Kania i wielu innych.
Połknąłem bakcyla pielgrzymowania. Pamiętam jak po pierwszej pielgrzymce powiedziałem, że wystarczy. A kiedy za rok wszyscy znajomi dokoła nie mówili o niczym innym, tylko o pielgrzymowaniu, zrobiło mi się smutno, że nie pójdę, nie spotykam tych wszystkich wspaniałych ludzi, nie będę miał okazji żeby w drodze wyciszyć się, pomodlić. Poszedłem i z małymi przerwami, chodzę co roku.
Żeby zostać kierującym ruchem na pielgrzymce, trzeba mieć ukończone 18 lat, przejść kurs w WORD-zie pod okiem instruktorów i policjantów, zdać egzamin teoretyczny i praktyczny.
- Jako porządkowi odpowiadamy za bezpieczeństwo wszystkich pielgrzymów w grupie i gdyby coś się stało, ponosimy pełną odpowiedzialność prawną za tych ludzi. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, uważać na pielgrzymów, na samochody i... mieć dobrą kondycję. Porządkowi robią trochę więcej kilometrów niż pozostali pielgrzymi - często trzeba podbiegać do przodu, do tyłu. Ale świadomość, że możemy w ten sposób pomóc innym, dodaje nam energii, żeby wykrzesać jeszcze trochę sił, nawet kiedy jest nam ciężko. Na szczęście nie możemy narzekać na pielgrzymów - stosują się do naszych zaleceń. Wiedzą, że to dla ich bezpieczeństwa.
Na co dzień Józef Stopka kieruje Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Żywcu. Jest też żywieckim radnym powiatowym.