Aktualności

Spowiedź to wyjście na spotkanie miłości Jezusa

    Na znaczenie odważnego i szczerego wyznawania przed spowiednikiem swoich grzechów zwrócił uwagę papież podczas porannej Mszy św. sprawowanej w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty podkreślił, że spowiedź jest wyjściem na spotkanie miłości Jezusa, przyjęciem "łaski wstydu", pozwalającej dostrzec Boże przebaczenie.



     Ojciec Święty zauważył, że dla wielu wiernych dorosłych spowiedź przed kapłanem jest wysiłkiem trudnym do zniesienia, co często prowadzi do unikania tego sakramentu, lub taką męką, że chwila prawdy zamienia się w fikcję. Komentując fragment z Listu św. Pawła do Rzymian (Rz 7,18-24), Papież Franciszek zaznaczył, że Apostoł Narodów robi coś dokładnie przeciwnego. Publicznie przyznaje przed wspólnotą, że w jego ciele nie mieszka dobro. Twierdzi, że jest "niewolnikiem", który nie czyni dobra, którego chce, ale czyni to zło, którego nie chce. Ojciec Święty dodał, że dzieje się tak w życiu wiary, i kiedy chcę czynić dobro, zło jest u mego boku. Na tym polega zmaganie chrześcijan, a my często nie mamy odwagi, by mówić o nim, tak jak to uczynił św. Paweł. Papież zauważył, że zawsze szukamy jakiegoś usprawiedliwienia. Mówimy, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Czasami może to być pusty frazes. Tymczasem, jeśli te słowa potraktujemy poważnie, to zdajemy sobie sprawę, że bez uznania naszej grzeszności nie możemy uzyskać Bożego przebaczenia. Jeśli zdajemy sobie sprawę, że grzech nas zniewala, to potrzebujemy Bożego wyzwolenia. Odnosząc się do słów św. Pawła papież wskazał, że wyznanie przez Apostoła swego grzechu wobec wspólnoty, nieukrywanie skłonności do grzechu jest drogą wyjścia.

    "Wyznanie grzechów z pokorą jest tym, czego Kościół żąda od nas wszystkich" - przypomniał Papież Franciszek. Zaznaczył, że chodzi tu przede wszystkim o oddanie chwały Bogu i uznanie, że to On nas zbawia. Dlatego, naśladując św. Pawła idziemy do spowiedzi do brata kapłana, wyznając konkretnie swoje grzechy:

     "Niektórzy ludzie mówią: «Ja się spowiadam przed Bogiem». To łatwe, tak jakby się wyspowiadać za pomocą e-maila. Bóg jest gdzieś tam daleko, wymieniam poszczególne sprawy, ale nie ma spotkania twarzą w twarz, nie ma spotkania w cztery oczy. Paweł wyznaje swoją słabość braciom twarzą w twarz. Inni z kolei mówią: «Spowiadam się», ale wyznają wiele spraw ulotnych, tak bardzo, że brakuje jakiejkolwiek konkretności. A to tak, jakby w ogóle się nie spowiadać. Wyznanie naszych grzechów nie jest sesją psychoterapii ani też pójściem na salę tortur: to powiedzenie Bogu «Panie, jestem grzesznikiem», ale za pośrednictwem brata, aby to powiedzenie było też konkretne. «Jestem grzesznikiem z tego, tamtego i jeszcze jednego powodu».

     Papież Franciszek zaznaczył, że w naszej spowiedzi konieczna jest konkretność, uczciwość oraz szczera zdolność do wstydu z powodu naszych błędów. Nie ma ścieżek w cieniu, alternatywnych wobec wyraźnej drogi prowadzącej do Bożego przebaczenia, do dostrzeżenia w głębi serca Jego przebaczenia i Jego miłości. Wskazał, że przykładem takiej postawy mogą być dzieci, które spowiadając się konkretnie nazywają swoje grzechy, mają ową prostotę prawdy. Natomiast my mamy skłonność ukrywania prawdy o naszej biedzie.

    "Ale jest coś pięknego: kiedy wyznajemy nasze grzechy w prawdzie, takimi, jakimi one są w obecności Boga, to zawsze odczuwamy łaskę wstydu. Wstydzić się przed Bogiem - to łaska" - stwierdził Ojciec Święty.

Papież przypomniał Piotra, który po cudownym połowie nad Jeziorem Galilejskim powiedział: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny" (Łk 5,8). Wstydził się swego grzechu w obliczu świętości Jezusa Chrystusa - zaznaczył Papież Franciszek.