Rekolekcje dla szkół. Jakie są, jakie będą w tegorocznym Wielkim Poście i jakie się nam marzą?
Dwadzieścia lat to jedno pokolenie. A tyle właśnie czasu mija od roku, gdy po upadku komunizmu i powrocie katechezy do szkół, na mocy rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej, uczniowie otrzymali trzy wolne dni od nauki szkolnej, by odbyć wielkopostne rekolekcje. Wielki wkład z ramienia Kościoła w to rozporządzenie miał nasz ówczesny ordynariusz bp Edward Materski, wówczas przewodniczący Komisji Episkopatu Polski do spraw Wychowania Katolickiego.
Wbrew oporowi materii
Organizowanie wielkopostnych rekolekcji napotykało i nadal napotyka wielorakie trudności. Przychodziły i z zewnątrz, gdzie były i są głosami środowisk niechętnych obecności Kościoła w szkole, i z wewnątrz, bo wciąż zmagamy się z poszukiwaniem skutecznej formuły docierającej do młodego pokolenia. – Te rekolekcje to nieustanne napięcie. By nie zepsuć ducha wolności, nie można organizować ich na zasadzie absolutnego zobowiązania dla uczniów, ale są też jakimś wewnętrznym obowiązkiem, o którym trzeba przypominać naszym wychowankom – mówi jeden z katechetów.
Wielu uczestników tych rekolekcji już z perspektywy lat wciąż do nich wraca, bo to był czas, gdy dokonywali ważnych wyborów. – Wspominam te rekolekcje jako wydarzenie ważne dla mnie. Nie opuszczałem ich i nie był to dla mnie czas wolny od zajęć – mówi Paweł Mazur, dziś student inżynierii nafty i gazu na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Paweł szczególnie wspomina Drogi Krzyżowe prowadzone ulicami Opoczna na zakończenie rekolekcji: – To mnie budowało, ten fantastyczny wspólny manifest wiary. Dziś widzę, że usłyszane na tych rekolekcjach nauki przyniosły owoce. Pozwoliły nie zagubić się w życiu i dokonać poprawnych wyborów. Kolega Pawła Tomasz Chmal na tej samej uczelni studiuje matematykę stosowaną. – Ja natomiast wracam pamięcią do lat wcześniejszych, do rekolekcji jeszcze z czasów szkoły podstawowej. Pamiętam, jak zbieraliśmy się grupą kolegów i razem szliśmy do kościoła. Tam tłoczyliśmy się przed ołtarzem i każdy z nas zgłaszał się, bo chciał odpowiedzieć na jakieś pytanie postawione przez rekolekcjonistę albo zaśpiewać piosenkę – wspomina.
Sztabowa narada
Jubileuszowe, dwudzieste rekolekcje wielkopostne dla uczniów w naszej diecezji poprzedziło spotkanie księży katechetów Radomia z ordynariuszem. Nie chodziło o okrągłą rocznicę, ale o dyskusję, jak je zorganizować, by przyniosły możliwie maksymalne owoce. – Gorliwość księdza można mierzyć także tym, jak angażuje się w duszpasterstwo przekraczające podstawowe obowiązki proboszcza, wikariusza i katechety. Bezcenna jest także pomoc kapłanom, jaką niosą katecheci, dyrektorzy szkół i nauczyciele w dzieło wychowania dzieci i młodzieży – mówił bp Tomasik.
A dowodem zatroskania o dzieci i młodzież jest to, że mimo upływu lat i rutyny, która zdaje się wdzierać i w urzędnicze kurialne struktury, i w niektóre z parafialnych przyzwyczajeń, wciąż szukamy nowych i skuteczniejszych rozwiązań. Pracownicy Wydziału Katechetycznego biskupiej kurii proponowali dwie formy rekolekcji tylko dla maturzystów. Sprawę ułatwia ich wspólny termin w całej diecezji: 7–9 marca. Uczniowie ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych są zaproszeni do udziału w rekolekcjach, które tylko dla nich zostaną przeprowadzone w radomskim kościele pw. MB Miłosierdzia. Przygotowuje je ks. Krzysztof Badeński. Ważną propozycją są zamknięte rekolekcje, które odbędą się na Jasnej Górze. Nad ich przygotowaniem i przeprowadzeniem czuwa ks. Andrzej Gozdur.
Szkolne czy parafialne?
A jakie są i jakie powinny być? Zdaniem bp. Edwarda Materskiego, te najodpowiedniejsze to parafialne, bo owe trzy wolne dni od zajęć szkolnych dają okazję do silniejszego wiązania uczniów z ich wspólnotami parafialnymi. Ale bp Edward, którego doświadczenie katechetyczne to ponad 60 lat pracy duszpasterskiej, naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej, zdaje sobie sprawę, że nie zawsze prosty model parafialny jest tym najlepszym. W Katolickim Liceum Ogólnokształcącym prowadzonym przez księży filipinów w Radomiu wypracowano najpierw model szkolny, gdzie uczniowie spotykali się na rekolekcjach tylko w budynku szkoły. – Obecnie tworzymy model szkolno-parafialny – mówi ks. Ireneusz Gizan, katecheta z tegoż liceum.
Podobny model w tym roku trzem szkołom znajdującym się na terenie radomskiej parafii Świętej Rodziny proponują duszpasterze. – W szkołach, a więc w zespole Szkół Samochodowych, w Publicznym Gimnazjum nr 13 i w Szkole Muzycznej, wystawimy przedstawienie teatralne „Pociąg życia”. Zagrają w nim uczniowie z technikum i dziewczęta z gimnazjum przygotowujące się do bierzmowania. W kościele będą Msze św., na które zaprosimy wszystkich uczniów. Rekolekcje zakończy 9 marca w kościele nabożeństwo pokutne i spowiedź oraz Droga Krzyżowa, którą poprowadzą uczniowie z samochodówki – wyjaśnia ks. Tomasz Waśkiewicz.
Przepis na udane rekolekcje?
Paweł Mazur mówi, że szczególnie zapamiętał te rekolekcje, w których obok konferencji organizatorzy proponowali coś więcej, na przykład formy teatralne, interaktywne scenki przygotowywane przez zespoły ewangelizacyjne towarzyszące rekolekcjonistom. Jego siostra Katarzyna jest uczennicą II klasy liceum. – Na rekolekcje, a właściwie na czas Wielkiego Postu, z katechetą panem Arkadiuszem Nitą zawsze przygotowujemy jakieś przedstawienie. Gramy je w szkole, bo ma ono dotrzeć do wszystkich uczniów, także tych, którzy nie planują udziału w rekolekcjach. A w kościele, my, oaza, staramy się pomagać naszym koleżankom i kolegom w przeżyciu rekolekcji, przygotowując liturgię i śpiewy – mówi Kasia.