83 nowe ustawy chroniące dzieci nienarodzone przyjęto w roku 2011 w poszczególnych stanach USA – takie dane podał Guttmacher Institute, organizacja związana ze środowiskami proaborcyjnymi.
Liczba inicjatyw ustawodawczych zakończonych sukcesem na poziomie stanowym jest wyjątkowo imponująca w porównaniu do lat poprzednich. W 2010 roku przyjęto 23 takie ustawy, a w 2005 ponad dwa razy mniej niż w roku ubiegłym – 34. Politolog prof. Michael J. New z Uniwersytetu Michigan–Dearborn w artykule na łamach portalu internetowego „National Review Online” zwraca uwagę, że sukces środowisk pro-life to nie tylko konsekwencja wygranej Partii Republikańskiej w wyborach w 2010 roku, ale ma to także związek z faktem, iż sami republikanie bardziej jednolicie niż w przeszłości skłonni są bronić praw dzieci nienarodzonych.
Spektakularne zwycięstwo obrońcy życia odnieśli w stanach południowych i środkowo-zachodnich, takich jak Alabama czy Michigan, uznawanych dotąd za bastiony Partii Demokratycznej. New zauważa też, że osiem stanów uchwaliło ustawy zakazujące włączenia aborcji do obowiązkowego ubezpieczenia w reakcji na zakusy proaborcyjnej administracji Baracka Obamy, zaś pięć stanów ograniczyło dostęp do aborcyjnych środków farmaceutycznych za pomocą tzw. medycyny na odległość. Niektóre parlamenty stanowe zdecydowały się ograniczyć wsparcie finansowe dla Planned Parenthood po tym jak prawdę o działaniach klinik aborcyjnych tej organizacji nagłośnili obrońcy życia z Live Action. Inne zdecydowały się na ten krok w związku z własnymi kłopotami finansowymi.
Według profesora, obserwowane w parlamentach stanowych tendencje ustawodawcze umożliwiła decyzja Sądu Najwyższego USA w sprawie „Planned Parenthood przeciwko Casey”. Werdykt z 1992 roku zagwarantował prawom stanowym chroniącym życie większą ochronę konstytucyjną.