Jako atak wymierzony w Chrystusa i w życie ludzkie określił przewodniczący Konferencji Episkopatu Indii kard. Oswald Gracias masowe mordowanie poczętych dziewczynek w tym kraju.
Podczas Mszy w święto Młodzianków 28 grudnia arcybiskup Bombaju nazwał Herodem współczesnego społeczeństwa tych, którzy łamią prawa człowieka, dopuszczając się dzieciobójstwa.
W Indiach nieustannie wzrasta liczba aborcji łączonych z wyborem płci. Z analizy tego zjawiska, przeprowadzonej ostatnio przez Globalne Centrum Badań nad Zdrowiem i Uniwersytet z Toronto, wynika, że w ostatnich 30 latach zabito w skutek aborcji w Indiach ponad 12 milionów dziewczynek, w tym 6 milionów od 2001 r. Tymczasem płodność znacznie spada, a dochód i wykształcenie przeciętnego mieszkańca Indii rośnie. Fakt, że coraz więcej indyjskich przedsiębiorstw i gospodarstw domowych wymaga męskiej opieki, sprzyja preferencjom ukierunkowanym na syna i selekcyjnym co do płci aborcjom na coraz szerszą skalę.
Preferencja chłopców i niechęć wobec dziewczynek jest zakorzeniona w kulturowym uprzedzeniu Hindusów. Uważa się, że nie można osiągnąć mokszy (wyzwolenia), gdy nie ma się syna, który wykona ostatnie namaszczenie rodzica, nakazane w pismach hinduistycznych.
Historycznie sankcje religijne, nakładane na „niechciane” dziecko płci żeńskiej, utorowały drogę do systemu wysokich posagów, który nakłada się na pozostałe trudności w rodzinie córki. Z tego powodu małżeństwa często przerywają ciążę tuż po określeniu płci płodu, które jest w Indiach nielegalne. Ubogie rodziny porzucają lub nawet zabijają niechciane dziewczynki. Obecnie w hinduskim społeczeństwie selektywna aborcja dziewczynek jest już powszechna.