Aktualności

Prymas w obronie rodziny.

Pokornego zapatrzenia się w tajemnicę żłóbka i odpowiedzialności za los własny i los Ojczyzny życzy rodakom z okazji świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku prymas Polski abp Józef Kowalczyk.

„Przyjmijcie Chrystusa do Waszych domów i otwórzcie się na błogosławieństwo, które On przynosi” – przekonuje Prymas. Wyraża też ubolewanie z powodu obniżenia poziomu kultury politycznej w naszym kraju.

W liście skierowanym do wiernych z archidiecezji gnieźnieńskiej i wszystkich ludzi dobrej woli abp Kowalczyk przypomina, że w polskiej tradycji święta Bożego Narodzenia przeżywane są w wyjątkowej rodzinnej atmosferze. „Wigilijny stół gromadzi wokół Nowonarodzonego całe pokolenia Polek i Polaków, którzy zachowując tradycje ojców w geście pojednania przełamują się białym opłatkiem, by następnie z radosnym sercem uczestniczyć w uroczystej Pasterce” – pisze abp Kowalczyk.

Metropolita gnieźnieński zwraca także uwagę na znaczenie i rolę rodziny w życiu człowieka. Przypomina za bł. Janem Pawłem II, że: „pośród wielu dróg rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą. Jest drogą powszechną, pozostając za każdym razem drogą szczególną, jedyną i niepowtarzalną, tak jak niepowtarzalny jest każdy człowiek. Rodzina jest tą drogą, od której nie może on się odłączyć”.

„W kontekście tych słów szczególnie niepokoi fakt, że dziś w Polsce tak łatwo atakuje się i ośmiesza rodzinę i tradycyjne wartości, na których jest zbudowana. Niech zatem tajemnica narodzenia Chrystusa w ludzkiej rodzinie, stanie się dla nas wezwaniem do uznania jej wyjątkowego znaczenia” – apeluje abp Kowalczyk.

Prymas Polski podsumowuje także mijający rok. Do najważniejszych wydarzeń zalicza beatyfikację papieża Jana Pawła II, a wymiarze diecezjalnym rocznice związane z osobą Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Ważnym, a niedocenionym wydarzeniem były także – zdaniem Prymasa – Światowe Dni Młodzieży w Madrycie.

W wymiarze społecznym i politycznym abp Kowalczyk wymienia prezydencję Polski w Radzie UE oraz wybory parlamentarne. Ubolewa nad niską frekwencją w tych ostatnich i zauważalnym obniżeniem poziomu kultury debaty politycznej, która – jak pisze – maskuje brak rzeczowych argumentów i pokazują, że ciągle jeszcze powinniśmy uczyć się korzystania z daru wolności i demokracji.