Aktualności

POGRZEB KAPŁANA

Dnia 27 sierpnia 2016 r. o godz. 11.00 odbył się pogrzeb Ks. Kanonika Wojciecha Borkowskiego. Uroczystości pogrzebowej przewodniczył Ks. Biskup Janusz Stepnowski. Kzanie pogrzebowe wygłosił Ks. Dziekan Zdzisław Golan. W koncelebrze uczestniczyło ponad 120 kapłanów. Trumna z ciałem Księdza Kanonika została złożona na parafialnym cmentarzu.

Kazanie na pogrzebie Ks. Kan. Wojciecha Borkowskiego. Wyszków dnia 27.08.2016 r.

Księże Biskupie Januszu, Najdostojniejszy Pasterzu naszej Łomżyńskiej Diecezji;

Czcigodni Konfratrzy wedle stopni, godności i obowiązków w Kościele;

Szanowna Rodzino śp. Ks. Kan. Wojciecha Borkowskiego;

Drodzy Bracia i Siostry - uczestnicy tej uroczystości pogrzebowej kapłana.

My ludzie wierzący uczestnicząc w pogrzebie uświadamiamy sobie, że odwiecznym powołaniem każdego człowieka jest niebo. Tę pielgrzymkę do domu Ojca Niebieskiego rozpoczynamy przy chrzcielnicy, a ubogacamy i umacniamy poprzez stacje kolejnych sakramentów, które przyjmujemy jako konsekwencję spotkania z Panem w tajemnicy własnego chrztu.

Po dłuższym, czy krótszym naszym pielgrzymowaniu przez ziemię przychodzi moment, aby rozliczyć się z życia, które nam dał Pan Bóg przy współpracy naszych kochających się rodziców.

W odczytanej Ewangelii usłyszeliśmy, że na takie spotkanie z Panem, trzeba, abyśmy byli zawsze gotowi poprzez czuwanie.

Stajemy dziś wobec tajemnicy takiego spotkania śp. Ks. Kan. Wojciecha Borkowskiego, który w życiu ziemskim przeżył 83 lat, a w posłudze kapłańskiej 58 lat.

W ostatnich latach jego życia, co mogę osobiście zaświadczyć, był kapłanem czuwającym i oczekującym na spotkanie z Panem.

Przez ostatnie 3 lata widziałem go często z Różańcem w ręku na spacerze, a także w kościele. Idąc do konfesjonał zawsze brał ze sobą brewiarz, który jest codziennym modlitewnikiem każdego księdza.

Po każdej Mszy św. siadał na ławce przed prezbiterium obok zakrystii i zatrzymywał się na dłuższej kontemplacji Chrystusa, którego przed kilkoma minutami trzymał w swych kapłańskich dłoniach, potem spożywał i podawał gorliwie wszystkim podchodzącym do prezbiterium do komunii św. z Panem.

Z wielką gorliwością posługiwał pragnącym pojednania z Panem Bogiem w konfesjonale. Miał wielu stałych penitentów.

A wieczorem, po ostatniej Mszy św. codziennie zachodził do Groty Maki Bożej z Lourdes, aby na kolejną noc zawierzyć się Jej matczynej opiece.

Tak było każdego dnia do czwartku minionego tygodnia, gdy po Mszy św. porannej zabrany został do szpitala, gdzie w ostatnią środę o godzinie 18.55 odszedł na ostateczne spotkanie z Panem.

Od zarania - ludzkości towarzyszy wiara w zmartwychwstanie, o której słyszeliśmy zarówno w pierwszym, jak w drugim czytaniu tekstów świętych proklamowanych w tej liturgii przez lektorów. Ta wiara w zmartwychwstanie  była również bardzo obecna w życiu śp. Ks. Kan. Wojciecha.

W testamencie napisał: „Duszę moją oddaję Bogu przez ręce Jego Matki. Proszę Anioła Stróża, aby zaopiekował się mną na ostatnim odcinku mojej drogi do Domu Ojca. Ciało moje natomiast do Wielkiego Dnia Zmartwychwstania, w które mocno wierzę, niech spoczywa na wyszkowskim cmentarzu parafialnym, gdzie spoczywają ciała moich parafian, jak również ciała wielu proboszczów - moich poprzedników. Wszystkich przechodzących obok mojego grobu proszę o modlitwę za moją duszę, ale również o radość wieczną dla wszystkich proboszczów wyszkowskich”.

A testament swój śp. Ks. Kan. Wojciech zaczął takimi słowami: „Chwalcie razem ze mną Ojca i Syna i Ducha Świętego, Jedynego Boga, którego zawsze czciłem i czcić będę przez całą wieczność. Dziękuję Mu za wszelkie dobrodziejstwa, którymi mnie obdarował od dzieciństwa po kres mojego życia na ziemi, a szczególnie za dar kapłaństwa, ale i za ludzi: tych przyjaznych i życzliwych, ale i tych doświadczających mnie, którym wybaczyłem i nadal wybaczam. Starałem się być dobrym kapłanem, ale przecież byłem tylko człowiekiem i zapewne nie wszystko się udało zgodnie z moją chęcią, oczekiwaniem bliźnich, a może i z wolą Bożą wykonać. Ufam Bożemu Miłosierdziu, a Was Siostry i Bracia proszę o wybaczenie mi moich błędów życiowych, którymi mogłem Was dotknąć”.

Tyle z testamentu. Pan Bogu dziękujemy za życie tego wieloletniego duszpasterza wiernego ludu wyszkowskiej ziemi, polecamy go Bożemu Miłosierdziu i prosimy o wieczny pokój oraz radość nieba ze wszystkim Chrystusowymi kapłanami świata. Amen.